To, co w pośpiechu tylko czasem wychodzi i właśnie dziś nie był ten czas, więc nie wyszły... no powiedzmy wyszła jedna fota mamowego tagu i w dodatku z beznadziejnego ujęcia...
No trudno, wstawiam, bo Maminek zagląda na mój blog i mogłoby być Jej przykro, że gyszynku nie pokazałam... zdjęcie igielnika robione było wczoraj...
Przy okazji książkowych porządków na strychu znalazłam taką książeczkę mojej córki...
książek z Jej dzieciństwa przechowujemy więcej, ale ta jest specyficzna.
a tam a tam nic nie wychodzi zdjecia cudne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńTag świetny, ale igielnik jeszcze piękniejszy....
OdpowiedzUsuńIwonka : *
Usuń"Jest jedna miłość, która nie liczy na wzajemność,
OdpowiedzUsuńnie szczędzi ofiar, płacze a przebacza,
odepchnięta wraca – to miłość macierzyńska."
- Józef Ignacy Kraszewski
ahh książka i wspomnienia z nią!!
o mamo, jakie cudne prezenty dostała Twoja Mama! igielnik zachwycający!
OdpowiedzUsuńJa ze zdjęciami też się męczę okrutnie... :-)). Ale za to prezenty są przepiękne. Tag jest po prostu boski i Twoja mama musi być naprawdę cool, że zna się na postrzępionych brzegach. Igielnik słodziutki i śliczny !
OdpowiedzUsuńHaha, cudowności!
OdpowiedzUsuńWyszło ;) jak by miało nie wyjść super
OdpowiedzUsuńZnam tę książeczkę!
OdpowiedzUsuńA prace przepiękne;)
Piękny tag! Oj chciałabym mieć taki igielnik!
OdpowiedzUsuńigielnik jest przepiękny, pierwszy raz taki widzę:) też mam swoje książeczki z dzieciństwa z serii "poczytaj mi mamo"
OdpowiedzUsuń