Na wielu blogach można teraz poczytać o podsumowaniach minionego roku.
Niektóre podsumowania w chronologicznym ujęciu analizują każdy miesiąc, inne bez wdawania się w szczegóły bilansują plusy i minusy, są również zestawienia obrazkowe w formie pięknych fotograficznych kolaży.
Moje podsumowanie z wykonania rocznego planu (ogólnie) wypada na plus w stosunku do roku wcześniejszego, jednak jest jedna rzecz, której nie zrobiłam, a która przeszkadza jak okruchy w pościeli.
Tą rzeczą jest mój grudniownik, wypełniałam go sumiennie dzień po dniu przez cały miesiąc. Poległam na wykończeniu - trochę to trwało, nim chwyciłam w ręce bindownicę, aby spiąć wszystkie karty.
Jeśli Wasze grudniowniki są dopięte na ostatni guzik, to do jutra można wklejać je do żaby na blogu ArtGrupy. Warto, bo czeka niespodzianka!
Jest piękny! Bardzo podoba mi się pomysł z drzwiami. Mój niestety jeszcze w planach. Jakoś na razie nie ma czasu i przestrzeni.
OdpowiedzUsuńByłam , widziałam i pasłam oczy swoje.....Jest fantastyczny...Nie ma misia- w 2016 na pewno sobie zrobię.....
OdpowiedzUsuń