Dużo radości sprawiły mi warsztatowe pogaduchy z Manią, Elą, Ewą, Klaudią, Sylwią i Janką - dziękuję :) Miło było też spotkać Romę, Malwinku, Inkę i dawno nie widzianą Carmen :)
Pozyskałam nowe doświadczenia i sporą garść informacji o tym co, jak i czym.
Strony żurnala dokończyłam w domu dodając zdjęcie mojego Filipa w kobiałce.
Pięknie! Ale kiciuś dostał śliczne plecki- nawet kolorystycznie zgodne z jego futerkiem....Robi wrażenie...
OdpowiedzUsuńOj, tesknie za tym klimatem! AJ perfekcyjnie wykonany!
OdpowiedzUsuńAleż to genialna praca jest!!!
OdpowiedzUsuńPrzecudnie!!!!!!!!! Zazdroszczę wspólnego żurnalowania :)
OdpowiedzUsuńChyba długo czekał na swoje tło - za to ma najlepsze jakie mógł sobie wymarzyć, znaczy się Filip ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Ja też zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńPięknie oprawiłaś kiciusia :)
OdpowiedzUsuńPiękna kompozycja, super kolorystyka - efekt zachwyca :) :)
OdpowiedzUsuń